[fragmenty]
Mówi Słowo:
Błądziłem w przestrzeni, po bezbożnych ustach,
W podniebieniach miłości, niskiej i wysokiej,
Aż wszedłem w Ciebie, by krążyć i szukać bez końca
Ujścia, przycichania, nowych przeistoczeń.
Złotym atramentem, ciosem między oczy
Czekam aż mnie głos czyjś wśród innych wyróżni,
I w każdym oddechu chcę uchwycić Ciebie:
Nie mam już do czego przylgnąć w śliskiej próżni.
***
Mówi Ziemia:
Dotykać Twoich stóp, chwytać w gałęzie Twoje włosy,
Kołysać śpiącym ciałem na judejskich wzgórzach.
Nieść Twój dotyk po sobie, przemieniać go w piasek,
Tafle mgły na nim kruszyć, w jeziorach zanurzać.
Jak pieścić kamień, nie wiedząc czy w skałę się wzniesie,
Czy wbije się w fundament, czy w ciało nieczyste?
Jak głaskać drzewo, jakimi je poić sokami,
Nie wiedząc czy rośnie na krzyż czy na kołyskę?