Przed świtem

[fragmenty]

Zostało sześć dni, a Magdalena nie ma w sobie lęku. Nie boi się odrzucenia, ani śmieszności, przeciska się przez tłum i wbiega do domu pełnego mężczyzn. Pośród nich widzi tego Jednego, którego kocha. Mężczyźni stoją, siedzą, rozmawiają, tłumaczą sobie nawzajem kłopotliwe sprawy. Na jej widok milkną, dobrze wiedzą kim jest, ile kosztuje jej ciało. A ona klęka, obejmuje Jego nogi, całuje je, bo miłość jest jedyną rzeczą, jaką może ofiarować. Rozbija błękitny flakonik, wylewa pachnący olejek na Jego stopy, owija je swoimi włosami; jej włosy są miękkie i ciepłe jak kocia sierść. Przesuwa je wokół stóp, wokół kostek, nie ma w sobie słów, ale całe jej ciało mówi o miłości. On pochyla się nad nią i odgarnia jej włosy z czoła, wyczesuje z nich lepką pajęczynę grzechu. „Nie przestawaj kochać”, mówią Jego dłonie, a Magdalena ma oczy pełne łez. Wie, że nigdy nie zachowa Go dla siebie, że to nie jest miłość, której od zawsze szuka, ale ta, którą od zawsze miała znaleźć.

***

Księżyc mówi: „Była już noc, wędrowałem nad ciemnym, chłodnym gajem. Na wzgórzu dostrzegłem śpiących mężczyzn, siedzieli na gołej ziemi, opierali głowy o wyschnięte pnie drzew. Tuż za nimi klęczał człowiek, płakał. Patrzyłem na Jego włosy, na ramiona, na splecione w modlitwie dłonie. W pewnej chwili spojrzał w górę, wyrzucając z siebie jedną potężną modlitwę: jeśli to możliwe, chcę dalej żyć, ale jeśli moja ścieżka jest inna, pójdę nią do końca. Patrzył nieruchomo w niebo i przez tę jedną krótką chwilę zobaczyłem w Jego twarzy zmęczenie każdego człowieka, który nocą szuka odpowiedzi, który nie rozumie, jest pełen żalu, który się zgubił. Tęsknotę każdego serca. Opuścił głowę, wiedząc, że nie usłyszy niczyich słów, bo zostały wypowiedziane już dawno, i zapisane na kartach wielkiej Księgi. Bardzo chciałem, żeby zasnął, ale kiedy płynąłem dalej nad miastem, zobaczyłem grupę żołnierzy biegnących w stronę gaju. Ich ścieżka była wyrysowana tą samą dłonią, która zawiesiła mnie na firmamencie. To było trzy dni przed świtem, jaki nigdy wcześniej nie nadszedł”.

Dodaj komentarz