Kawiarnie

  „Obejmij dłońmi filiżankę i wyobraź sobie, że to księżyc”, powiedział, a było to tak dawno temu, że nie pamiętam już czy ściany dworca były marmurowe czy drewniane, czy walizka stała przy mnie na posadzce, czy została samotnie w przedziale. „Jeśli Twoja prawa dłoń dotyka krawędzi, to znaczy, że księżyc rośnie. Jeśli lewa, maleje. A […]

Czytaj dalej Kawiarnie

Przed świtem

[fragmenty] Zostało sześć dni, a Magdalena nie ma w sobie lęku. Nie boi się odrzucenia, ani śmieszności, przeciska się przez tłum i wbiega do domu pełnego mężczyzn. Pośród nich widzi tego Jednego, którego kocha. Mężczyźni stoją, siedzą, rozmawiają, tłumaczą sobie nawzajem kłopotliwe sprawy. Na jej widok milkną, dobrze wiedzą kim jest, ile kosztuje jej ciało. […]

Czytaj dalej Przed świtem

Parasol

Wyszedł wcześniej niż zwykle, chociaż dolałam mu wina: pozostało nietknięte w zielonym kieliszku. Zbiegł po schodach, cicho zamknął furtkę, odjechał. Przez całą noc padał deszcz. Wstawałam kilka razy, żeby uchylić okno, ale za każdym razem wiatr zamykał je z trzaskiem, rosząc przy tym obficie parapet i porozrzucane po nim książki; wreszcie dałam spokój, chociaż nie […]

Czytaj dalej Parasol

Sowa

Dawno temu spędziłam tydzień na okręcie marynarki wojennej i któregoś dnia kucharz opowiedział mi o sowie, którą trzymał w domu jego wuj. Sowa siedziała na gałęzi w mosiężnej klatce i nieruchomo wpatrywała się w pejzaż za oknem. Kiedy dzień wstawał jasną zorzą, albo kładł się czerwonym zachodem, sowa wydawała z siebie coś w rodzaju westchnienia, […]

Czytaj dalej Sowa

Trzy razy o smutku

Przychodzi wczesnym rankiem, kiedy światło zaczyna przebijać się przez szwy nad horyzontem. Bezgłośnie opada nad Twoją ulicę i zawisa za kuchennym oknem. Czai się, czeka. I właśnie w tej chwili, w której spinasz włosy i wlewasz do filiżanki czarną kawę, wpełza do środka i obejmuje Cię za szyję, za oczy, za serce. Smutek, zimowy smutek: […]

Czytaj dalej Trzy razy o smutku

Rita

Na imię miała Rita, “nie jak święta Rita, tylko jak Rita Hayworth”, podkreśliła od razu. Miała pomarszczoną, mocno umalowaną twarz i piękne szare oczy. Siedziała przy ażurowym stoliku na tarasie Vittoriano, rzymskiego Ołtarza Ojczyzny; spod rozpiętego płaszcza wychylały się fałdy jedwabnej bluzki i długie ciężkie perły. Przed nią filiżanka kawy, plan miasta i lekko podniszczony […]

Czytaj dalej Rita

Los

Los układa karty jak zechce. Na zardzewiałych stolikach nocnych pociągów, na poplamionej ceracie nadmorskich smażalni, na walizkach, hotelowych obrusach i ławkach w parku późną wiosną; w śnieżne tygodnie szkolnych ferii, w studenckie wieczory, w noce długich wędrówek po świecie; w beztroskiej samotności, z dziećmi śpiącymi za ścianą, przed wielkimi decyzjami i zaraz po nich; między […]

Czytaj dalej Los

Przed Wigilią

[fragmenty] Mówi Słowo: Błądziłem w przestrzeni, po bezbożnych ustach, W podniebieniach miłości, niskiej i wysokiej, Aż wszedłem w Ciebie, by krążyć i szukać bez końca Ujścia, przycichania, nowych przeistoczeń. Złotym atramentem, ciosem między oczy Czekam aż mnie głos czyjś wśród innych wyróżni, I w każdym oddechu chcę uchwycić Ciebie: Nie mam już do czego przylgnąć […]

Czytaj dalej Przed Wigilią

Persefona

To jest moja opowieść na czas Adwentu. Gdyby była tekturowym pudełkiem, jak jedno z tych, które starzeją się w piwnicy, na jej dnie leżałaby mapa Europy sprzed dziewiętnastu lat. Zaznaczona na zielono trasa doprowadziła mnie wtedy na dworzec kolejowy w Neapolu. Była noc – taka, jakie zdarzają się tylko na początku sierpnia. Jechałam na Południe, […]

Czytaj dalej Persefona

Genua

Kiedy wysiądziesz z pociągu i staniesz na kamiennej posadzce dworca, przez chwilę będziesz się wahał czy rzeczywiście dotarłeś do miasta, którego szukałeś. Dworzec w Genui wygląda tak, jak wszystkie inne dworce świata. Po niczym nie można rozpoznać, że właśnie z tych uliczek, z tego portu, wypłynął kiedyś z mapą Krzysztof Kolumb. Ty też będziesz musiał […]

Czytaj dalej Genua